środa, 4 sierpnia 2010

Hermann

Namalowałam Hermanna, być może trochę go wygładziłam, zabiegi kosmetyczne służą każdemu. Ta wersja już chyba zostanie.
Jednak nie, ta wersja będzie jeszcze trochę zmieniana.


Oto wcześniejsza wersja portretu Hermanna, namalowałam to wiosną 2010.

3 komentarze:

  1. Nie było szkicu? Bardziej mi się szkice podobają. Może dlatego że na ekranie oglądam. Czy robiłaś to na sprzedaż, napisałaś że wygładzony? Wygląda jak hipnotyzer, ha,ha, wygląda jak Kaszmirowski. Tylko jakiś taki opuchnięty. I trochę krzywy. Czy, jak kogoś malujesz, to później widać co o nim myślisz? Ten wygląda, dziwnie. Jakbyś miała jakiś żal.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mam do niego żalu, może trochę, ale nie za dużo. Dobre sobie, Hermann jak Kaszmirowski, tak, on mnie hipnotyzuje wzrokiem. Mogę to sprzedać, ale było namalowane niedawno z myślą o dość dużej wystawie w Toruniu. Szkic też był, ale nie jestem z niego zadowolona. Trudno mi rysować Hermanna z natury, męczy się chłopak szybko, mimo dobrych chęci. Może jest trochę spuchnięty? Może to moja nieudolność? Po latach prób może kiedyś się nauczę idealizować? Jak Hermann się dowie, że wygląda jak hipnotyzer, to się zdziwi. Nie przyszło mi to do głowy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hermann bardzo się śmiał, gdy usłyszał, że wygląda jak hipnotyzer Kaszmirowski. Twierdzi, że chyba portret nie jest zbyt podobny do oryginału. Prawdą jest jednak, że Hermann bardzo intensywnie patrzy.

    OdpowiedzUsuń